Jak zmęczyć beagle w 15 minut – klikerowy zawrót głowy

Nie tylko węszenie męczy beagleową głowę, równie dobrym sposobem jest klikerowy zawrót głowy czyli kształtowanie zachowań.

zużyta Melka

Aby sprawdzić jak działa kształtowanie i jak bardzo męczy, najprościej najpierw poeksperymentować na sobie, bez użycia psa. Przy okazji można się dowiedzieć jak bardzo jesteśmy kreatywni 😊.

Potrzeba:

1.    Kilka osób np. podczas imprezy (w ostateczności 1 zaprzyjaźniony człowiek)
2.    1 człowiek w roli „beagle”
3.    Kliker

Zabawa polega na tym, aby za pomocą klikera naprowadzić "beagle" na zachowanie, które sobie wymyślimy. Kliknięciem (jednym) zaznacza się te zachowania, które zbliżają do celu. Takie trochę "ciepło-zimno", gdzie klik oznacza "dobrze".

Przebieg zabawy:
  • "Beagle" opuszcza pokój.
  • Grupa wymyśla zadanie np. podrapanie się prawą ręką za lewym uchem.
  • Powrót "beagle" i rozpoczęcie zabawy.
  • Jedna osoba kształtuje zachowanie i klika każdy spontaniczny ruch, we właściwym kierunku. Po kliknięciu powinno się nagradzać 😉
  • Wyłapać należy np.poruszenie prawej ręki, uniesienie jej do góry, skierowanie w stronę głowy, aż do "podrapania się" 😊. Jest to o tyle trudne, że „beagle” musi sam zorientować się, że chodzi akurat o rękę, a nie nogę i akurat o drapanie w głowę, a my musimy klikać w idealnym momencie, aby pomóc to zrozumieć. 
Po przekonaniu się na własnej skórze jak to działa, łatwiej będzie zrozumieć psa.


kliker

Kształtowanie zachowań klikerem może sprawić dużo frajdy zwłaszcza, że beagle kocha wyzwania i chętnie w nich uczestniczy. Jest to fajne zajęcie na zimowe wieczory w domu, a obserwowanie jak nasz pies główkuje i robi postępy zawsze cieszy. Poza zmęczeniem psa i wspólną zabawą, daje to możliwość wyuczenia innym sposobem różnych umiejętności przydatnych w codziennym życiu. W taki sposób wyklikałam Melcyne skupianie uwagi czy oddawanie do ręki aportu.
    Kiedy kształtujemy zachowanie, najpierw trzeba pamiętać o uwarunkowaniu klikera. Polega to na przeprowadzeniu kilku krótkich sesji w małych odstępach czasu. Pies je szybko polubi, ponieważ po każdym kliknięciu otrzyma smaka - nagrodę.

    Jak warunkować kliker?

    Sadzamy psa naprzeciwko siebie i po każdym spontanicznym spojrzeniu w naszą stronę natychmiast serwujemy klik-smak. Taką serię powtarzamy kilkakrotnie z przerwami. Pies szybko skojarzy dźwięk z nagrodą. Kliker i smaczki należy trzymać dyskretnie, aby ich nie widział i ich nie wypatrywał. Później klikamy z różnych miejsc i różnych pozycji. Takie uwarunkowanie jest podstawą kształtowania i narzędziem za pomocą, którego pokierujemy psem. Nie należy przy psie klikać bez potrzeby.

    WAŻNE:
    Nie można nie nagrodzić po kliknięciu, nawet jeśli zrobimy błąd i coś się nie uda, po dźwięku klikera psu należy się nagroda.

    Każdą sesję, rozpoczynamy skupieniem na nas uwagi, czyli krótkim  2-3 krotnym przypomnieniem "klik-smak" po spojrzeniu psa w naszą stronę.

    Istnieją różne, klikerowe metody wzmacniania zachowań:

    1. Naprowadzanie - zachęcanie do określonego zachowania poprzez ruch ręki ze smakiem, który naprowadza np. na siad i zaakcentowanie klikerem tego zachowania. Dopiero, kiedy pies opanuje siadanie dodaje się nazwę do zachowania przez głośną komendę "siad" i wycofuje się kliker
    2. Wyłapywanie – czyli zaznaczanie i nagradzanie spontanicznych zachowań psa, a następnie nazywanie ich. Tą metodą możemy zaznaczać sytuacje gdy pies siada, stoi, leży lub nauczyć np. ukłonu wyłapując przeciąganie się, czy zaproszenie do zabawy.
    3. Kształtowanie – czyli nagradzanie kolejnych ruchów, które prowadzą do pożądanego zachowania. Jest to najbardziej kreatywna forma nauki. Pies sam musi dojść do określonego zachowania. Tu nie ma złych zachowań, wszystkie są dobre ale niektóre nagradzane.
    Trudność w kształtowaniu klikerem polega na tym, że nie mówi się psu co ma robić i nie naprowadza np. smakiem. Psy przyzwyczajone do sterowania przez człowieka, początkowo mogą odczuwać zawrót głowy, póki nie zrozumieją, że to one decydują o kolejnych krokach.. Same muszą wpaść na właściwe rozwiązanie i zrobić coś za co zostaną nagrodzone. Takie kombinowanie potrafi być wyczerpujące.

    Melka jest raczej kreatywna, ale też jest wyjątkowo cierpliwym psem, do tego nauczonym, że aby coś dostać należy grzecznie siedzieć i czekać. Potrafi długo czekać. Miałyśmy przez to spory kłopot, przy kształtowaniu po dłuższej przerwie, bo psica zasiadła naprzeciwko niczym Sfinks i ani drgnęła czekając, aż coś zrobię. Ja też cierpliwie czekałam, żeby to ona zrobiła cokolwiek. Chciałam aby finalnie weszła do środka nowego transportera. Ale początkowo chodziło mi tylko o to, żeby chociaż na niego zerknęła, abym mogła ją nagrodzić. No i zrobił nam się pat, bo ona może tak siedzieć w nieskończoność 😃. Mój grzeczny, cierpliwy Sfinks trwał tak strasznie długo, aż z frustracji zaczął miałczeć i łypać na mnie żałośnie z pytaniem "o co ci chodzi?". W końcu ją przetrzymałam i pomalutku ruszyłyśmy do przodu. Sesję, po kilku przerwach udało nam się zakończyć sukcesem. Melka weszła do nowego domku, ale morał jest taki, że zdecydowanie muszę ją "rozklikać", aby chętniej podejmowała samodzielne próby różnych zachowań.




    Sesje klikerowe potrafią być męczące i frustrujące, dlatego trzeba je często przerywać. Wszystko zależy od psa, ale całość z przerwami nie powinna trwać dłużej niż 15 min. Potem Melka jest tak zmęczona, że idzie spać. Ważne, aby psa nie przeciążyć i kończyć, gdy ma jeszcze chęć do pracy. Trzeba pamiętać też, że przy kształtowaniu używamy sporej ilości smaczków, dlatego powinny być malutkie i mięciutkie, na jeden szybki chaps, a ilość uwzględniona przy porcji obiadowej 😃. Pracę zawsze kończymy sukcesem, aby nie przesadzić i nie obrzydzić. Jeśli coś sprawia trudność, cofamy się o krok.

    W dużej mierze sukces zależy od nas. Kluczem jest refleks i precyzja czyli klikanie w "punkt". Trzeba dokładne wychwycić moment, właściwego zachowania. Jeśli go nie wyłapiemy wprowadzimy psa w błąd, nie zrozumie o co chodzi i będzie powtarzał nie to co powinien.

    • Można samemu wymyślać dowolne zadania (np. pies ma wejść do pudełka, transportera, ukłonić się, dotknąć naszą nogę czy rękę);
    • Można skorzystać z opracowanych już „gotowców” aby nauczyć konkretnych, przydatnych w życiu komend czy sztuczek.

    Ważne by przed sesją zaplanować sobie kolejne kroki do przodu, aby w razie sukcesu na danym etapie od razu przechodzić do następnego. Właściwe zachowanie - dla wzmocnienia - możemy kilka razy nagrodzić i następnie czekamy na dalsze propozycje  psa.

    W przypadku transportera było to spojrzenie w jego stronę, wyciągnięcie szyi, zmiana pozycji na stojącą, podejście, dotknięcie nosem, zajrzenie do środka itd., aż do wejścia do środka.Teraz Melka zaprzyjaźniła się już ze swoim nowym domkiem, sypia w nim z upodobaniem, ale potrzeba rozklikania nadal istnieje. Pobawimy się z pudłami. Życzcie nam powodzenia.


    Ucząc Melkę oddawania do ręki aportu (poszło nam bardzo szybko) korzystałam z gotowych recept  ze strony members.westnet.com.au

    Więcej o pracy z klikerem można się dowiedzieć z książki K. Pryor pt. "Najpierw wytresuj kurczaka" czy K. Pryor "Kliker. Skuteczne szkolenie psa".

    Życzmy z Melką dobrej zabawy w męczeniu beagle 😃

    Komentarze

    Popularne posty z tego bloga

    Cztery kąty dla beagle'a - czyli o klatkach kennelowych

    BI i TRICOLOROWO - czyli jak to jest z tymi kolorami u beagle

    Dom wybuchł - beaglowa demolka

    Jaki kaganiec będzie odpowiedni dla naszego beagle’a?