Beaglemaniackie wakacje już za nami...

Wszystko co dobre, szybko się kończy ...niestety prawda stara jak świat. Na szczęście zostały fajne wspomnienia, plany na przyszłość i nowe cele do zrealizowania. Jak moje beagle spędziły wakacje? Kogo spotkaliśmy i co udało się zrealizować, o tym wszystkim dowiecie się z tego posta. Zapraszam do czytania! "Sierpniówka" - czyli tydzień pracy nosem Nasze wakacje rozpoczęliśmy od wyczekiwanego wyjazdu na obóz z Maritą i Iwo. Po extra doświadczeniach majowych nie spodziewałam się, że tym razem może być jeszcze lepiej... A jednak! :) To był wspaniały czas, a miejsce, w którym odbywał się obóz dodatkowo robiło dobrą robotę. Jednoosobowe pokoje, extra tereny spacerowe, woda, do tego wspaniała wakacyjna pogoda, która na tropy wyciągała nas z łóżek o 4 rano :) no czego chcieć więcej? ...no może oprócz opcji "wyspania się"...? Już pierwszego dnia zdobyliśmy nowy level w pracy tropowej. Ślad około 700m - niby nic takiego, gdyby nie fakt, że po drodze zaliczyliśmy...