Czy wystawa to dla beagle traumatyczne przeżycie? Czyli nasze pierwsze ringowe doświadczenia...

Kiedy w 2005 roku kupowałam pierwszego beagle przez myśl mi nie przeszło, żeby zawitać z nim na wystawę psów. Kolejny również miał być wyłącznie tak zwanym psem "tylko do kochania". Oczywiście zdarzało mi się bywać na wystawach, obserwować inne psy, właścicieli, handlerów jako widz. Po wielu latach ciekawość jednak zaprowadziła mnie bliżej tamtego świata. Uważam, że aby mieć własne zdanie na jakiś temat, warto przekonać się o czymś na własnej skórze. Czy wystawa psów to największe zło? Czy nasz pies może być na ringu radosny? Podzielę się z Wami moimi obserwacjami i doświadczeniami...

photo by myszokrobizdjecia / Gerwazy Golden Dust Łaciata Sfora

Początek... Budowanie dobrych skojarzeń

To jak zaczniesz ma ogromne znaczenie. Sprawa jest prosta, jeśli na wystawę zabierzecie szczeniaczka i powoli, w kontrolowany sposób, przyzwyczaicie go do obecności tylu psów, ludzi, atmosfery, przebywania na ringu. Pokażecie mu, że jest to fajne, bo są nagrody. Dorosły beagle z takimi dobrymi doświadczeniami będzie czuł się na ringu jak ryba w wodzie. Oczywiście same wystawy to za mało, pracować ze szczeniakiem trzeba w sposób regularny w różnych okolicznościach wprowadzając go w wielki świat. Zazwyczaj pierwsze spotkania wywołują strach. Dajmy młodym czas i wsparcie, dzięki któremu nie tylko wychowamy zrównoważonego psa, ale także zbudujemy sobie z nim dobrą relację opartą na zaufaniu. Ogromny wpływ na naszego beagle ma też hodowca i trzeba to podkreślić. To on najpierw zajmuje się naszym psem i odpowiedzialny jest za jego socjalizację i habituację w pierwszym okresie życia.

Klatka - to azyl, a nie kara!

Pies, który nie jest w stanie odpoczywać w klatce, na wystawie po prostu się męczy. Kilka godzin na smyczy to nie jest dobry pomysł. Dobrze wprowadzona klatka na wystawie bardzo się przydaje. Mimo moich początkowych oporów, jestem pewna, że wprowadzenie klatki było niezbędnym działaniem. Na przykład między oceną na ringu, a finałami często czeka nas kilka godzin oczekiwań. Co robi mój pies w tym czasie? Śpi brzuchem do góry! Tak, widuję te umęczone psy na smyczach, które mają dość... i zdecydowanie nie polecam tej formy. Zrobiona klatka przyda nam się także w wielu innych sytuacjach. Nie, nie oznacza to, że w ten sposób rozwiążemy problem niszczenia, ale np. bez stresu zostawimy psa w pokoju hotelowym, samochodzie (na tropieniu czy innych warsztatach, zawodach jest to niezbędny element). Nie, nie oznacza to, że pies może być trzymany w klatce wiele godzin - nie może. Oznacza to tyle, że na wystawie nie będzie obmacywany przez obcych ludzi, będzie miał swój azyl ze sobą i bezpiecznie będzie mógł odpoczywać.

Nauka stania, biegania ...i macanki

To kolejna szansa, aby zgarnąć nagrody. Pochwały słowne, zabawa i smakołyki chętnie wydawane przez przewodnika to również kolejna okazja na budowanie fajnych skojarzeń i dobrej relacji z psem. W mojej ocenie nie jest to najbardziej pasjonująca wspólna aktywność - powiem wprost - jest to według mnie raczej nudne. Na co dzień robię z psami dużo ciekawszych rzeczy. Mimo to, skłamałabym, gdybym powiedziała, że efekty nie są fajne - bo są. Beagle w pozycji wystawowej czy w pięknym ruchu to bardzo miły widok. Tak serio wtedy dopiero można wypowiedzieć się na temat danego psa. Dumny, radosny, z podniesionym ogonem. Niby 2 proste rzeczy: stanie i bieganie, a jednak... Pies na ringówce nie może się ciągnąć, nie może nas szarpać ani też węszyć czy skakać. Da się to osiągnąć pozytywnymi metodami. Podobnie jest ze staniem. Pies musi się przyzwyczaić do tego, że ktoś przestawia mu łapy, trzyma pysk i ogon, poprawia fafle, nawet jeśli nie jesteśmy ekspertami jesteśmy w stanie nad tym popracować sami.

Kolejna sprawa to "macanki" i oglądanie zębów. Kiedy pies stoi na stoliku obca dla niego osoba (sędzia) dotyka jego całego ciała sprawdzając budowę, szatę. U psa musi także potwierdzić obecność dwóch prawidłowo wykształconych jąder. Sędzia sprawdza również zgryz. W tym celu łapie za kufę i podnosi fafle. Nie będzie to dla naszego beagle stresujące i niefajne, jeśli z nim to przećwiczymy. Najgorsza rzecz to wziąć na wystawę psa totalnie bez przygotowania. Przerobienie tego tematu bardzo przyda się także u weterynarza. Można zatem podejść do tego tematu od tej strony ;) - polecam. Badanie moich psów nie wywołuje wielkiego stresu, o czym często czytam w internecie.

Prezentacja na ringu - opiekun kontra handler

W swoich postach zawsze staram się pisać o własnych przeżyciach, odczuciach, obserwacjach, a nie wygłaszać nieznoszące sprzeciwu stwierdzenia. Tak będzie również w tym przypadku. Zacznę od podsumowania - nie bierz się za coś na czym się nie znasz, bo efekty mogą być opłakane. Ja raczej idę tą drogą. Często widzę, jak ładne psy są źle pokazywane i zwyczajnie na tym tracą. Chyba najbardziej drastyczna scenka, jaką widziałam na wystawie to sytuacja, w której sędzia poprosił, aby psa do zdjęcia jednak posadzić :) Dobry handler lepiej pokaże nawet słabo przygotowanego psa, nie oczekujmy jednak cudów - trzeba ćwiczyć! Im wcześniej zaczniemy, tym lepiej. Idealna sytuacja to taka, w której to już hodowca ćwiczy ze szczeniaczkiem, a potem edukację kontynuujemy przy wsparciu specjalisty (handlera lub właśnie hodowcy). Dlaczego profesjonalista zrobi to lepiej od nas? Bo ma doświadczenie oraz podchodzi do pokazania naszego psa bez emocji. To jest jego praca, a dla nas to często wielkie przeżycie. Pytanie też, jak opiekun będzie się czuł na ringu? Ja się tam nie wybieram :) Zdecydowanie lepiej czuję się w roli obserwatora czy przewodnika psa tropiącego. Tak każdy ma swoją pasję :p. Wystawa jest dla mnie wyjątkową okazją, aby z tej innej perspektywy popatrzeć na swojego psa.

Reasumując: to jak beagle będzie się czuł na wystawie zależy wyłącznie od tego, co my opiekunowie mu zafundujemy. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli wprowadzimy, przygotujemy psa jak należy będzie to dla niego normalna sprawa, bez większych emocji.

Jeżeli mamy świadomość kupując beagle, że chcemy go wystawiać, to powinniśmy zrobić wszystko, żeby wystawa była i dla nas i dla niego miłym spędzeniem wspólnego czasu, a nie katorgą i stresem. To jest najważniejsze - nie medale okupione traumą. Pamiętajmy o tym wybierając się z psem na wystawę. Oczywistą sprawą jest też to, że beagle, który dobrze się czuje na wystawie będzie się też lepiej prezentował.

Patrząc na mojego psa wesołego na ringu lub śpiącego w kennelu myślę, że dzięki wsparciu kilku osób w naszym przypadku wszystko odbyło się jak należy. Przy tej okazji raz jeszcze dziękuję Dorocie, Gosi i Kubie za edukację i poświęcony czas.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BI i TRICOLOROWO - czyli jak to jest z tymi kolorami u beagle

Cztery kąty dla beagle'a - czyli o klatkach kennelowych

Dom wybuchł - beaglowa demolka

Jaki kaganiec będzie odpowiedni dla naszego beagle’a?