Beagle bez smyczy? To możliwe!

Aby skutecznie nauczyć psa przychodzenia na komendę, dobrze jest zacząć  edukację najszybciej jak to jest możliwe. Nauka nie trwa jeden dzień, ani tydzień. Skuteczne przywołanie to dość długi trening, który wymaga od nas, jak w przypadku każdej innej komendy konsekwencji i cierpliwości...


Co nam będzie potrzebne?

Jak zawsze należy zaopatrzyć się w atrakcyjne dla psa smaczki. Do treningu na początku będzie także potrzebna smycz.

Jak zacząć?

Zaczynamy od prostszej dla psa komendy "do mnie". Trzymając psa na smyczy dajemy zawszyć smakołyk, pies jest przodem do nas. Cofamy się kilka kroków, a pies podąża za smakołykiem, w tym czasie pada "imię psa" i komenda "do mnie". Zatrzymujemy się i prowadzimy smakołyk od noska psa do góry, tak aby usiadł. Chwalimy "dobry pies, pięknie do mnie". Podobnie jak w trakcie treningu chodzenia przy nodze nie będziemy tu wydawać dodatkowej komendy "siad". Pies z czasem nauczy się, że "do mnie" oznacza "mam przyjść i usiąść, wtedy będzie nagroda". Ćwiczenie powtarzamy wielokrotnie, ze szczególnym uwzględnieniem zakończenia, czyli pies ma usiąść przed nami (nie 2 metry od nas), tak abyśmy bez problemu mogli dać smakołyk i pochwalić klepiąc psa po klacie. Jak w przypadku nauki każdej komendy najlepiej stosować jednocześnie: pochwałę słowną, poklepanie/pogłaskanie po klacie (nie po głowie!) oraz smakołyk. Dlaczego? Ponieważ po zakończonej edukacji przestaniemy dawać za wszytko smakołyki za każdym razem, psu zostanie zatem dobre słowo i gest, czyli nie zostanie z niczym.

Jak ćwiczyć?

Do ćwiczeń potrzebna jest druga osoba. Odradzano mi na początku łączenie komend "zostań" i "do mnie", ponieważ w przypadku początkowej fazy edukacji, będzie to przeszkadzało w nauce długiego zostawania. Mnie to przekonuje (O zostawaniu pewnie innym razem.

Ćwiczenie 1:

Jedna osoba trzyma psa na smyczy, druga daje psu zawęszyć smakołyk i odchodzi kilka kroków. Zatrzymuje się i mówi imię psa i wydaje komendę "do mnie". Prawidłowo wykonane ćwiczenie wygląda tak, że pies jak po sznurku biegnie w kierunku osoby ze smakołykiem, osoba ta może na początku prowadzić smakołyk od nosa psa, aby usiadł, potem może już tylko stać, a pies powinien usiąść sam przed przywołującym. Pada pochwała "dobry, pies, brawo do mnie" i pies otrzymuje smakołyk.
Jeśli pies wykonuje ćwiczenie prawidłowo, zwiększamy odległość między trzymającym psa, a przywołującym. W trakcie ćwiczeń przywołujący zmienia także pozycję (stanie, kucanie/siedzenie, leżenie (o ile to możliwe)). Po pewnym czasie możemy także utrudnić i ćwiczyć bez zawęszania smakołyka.
Warto ćwiczyć przywołanie w różnych warunkach np. zacząć od spokojnego miejsca, a potem przenieść się tam gdzie są “przeszkadzajki” (ludzie, psy, rowery).

Ćwiczenie 2:

Przywołujemy psa, który biega luzem np. na wybiegu lub w ogrodzie. Przywołanie wykonujemy dokładnie jak w przypadku ćwiczenia 1. Różne pozycje i odległości od psa. 
Jeśli pies np. bawi się z innym psem i nie reaguje (to się często zdarza na wybiegu), podchodzimy do niego dajemy zawęszyć smakołyk, mówimy imię psa i "do mnie" i wycofujemy się 2-3 kroki. Pies powinien podążać za smakołykiem i usiąść. Jeśli pies nie jest zainteresowany smakołykiem, oznacza to, że należy poszukać lepszego motywatora.

Kolejny etap, czyli "do nogi"

Kiedy pies opanuje już komendę "do mnie" możemy zacząć ćwiczyć "do nogi". Jak się do tego zabrać? Podobnie jak przy komendzie "do mnie" najpierw trzymając psa na smyczy podkładamy smakołyk pod nos psa i idziemy kilka kroków do tyłu. Mówimy imię psa + "do nogi", ale tym razem prowadzimy/przekładamy smakołyk za swoimi plecami, tak aby pies nas obszedł. Kiedy pies będzie znajdował się przy właściwej nodze (mój chodzi przy lewej, więc i przywołuję go do lewej) podnosimy smakołyk do góry, aby pies naturalnie usiadł. Teraz już tylko nagrody: "dobry pies, pięknie do nogi" i smakołyk. Analogicznie do komendy "do mnie" wykorzystujemy ćwiczenia 1 i 2. Z czasem będzie wystarczył gest ręki za plecy, a finalnie pies będzie przechodził za naszymi plecami i siadał czekając na nagrodę. 

Co dalej, czyli o utrwaleniu komend

Aby pies nauczył się przychodzić na komendę, musimy ją do znudzenia ćwiczyć. Podczas każdego spacery przywołujemy wielokrotnie (to znaczy 20-30 razy) psa, za każdym razem nagradzając dobrze wykonane zadanie. Można ćwiczyć także w domu, ogrodzie czy na wybiegu.

Kilka ważnych informacji:

  1. Na początku warto jest powtarzać komendę, ale nie jedna za drugą, tylko wydać ją raz na początku i powtórzyć przy nagradzaniu.
  2. Słowo "do mnie" można zastąpić innym, ważne tylko, aby było ono używane konsekwentnie przez wszystkich członków rodziny (to samo).
  3. Nie dopuszczamy do tego, aby pies na nas skakał - dlatego na początku należy smakołyk trzymać na wysokości nosa psa i unosić rękę do góry dopiero jak pies będzie już "w zasięgu smakołyka".
  4. Przywoływanie należy ćwiczyć w różnych pozycjach. Przywołujący stoi, kuca, siedzi na krześle, leży. Bez względu na pozycję przywołującego, pies powinien wykonywać komendę tak samo (czyli przybiec i usiąść)
  5. Nigdy nie nagradzamy źle wykonanej komendy (prawie robi różnicę)! Pies otrzymuje nagrodę tylko wtedy, jeśli wszystkie elementy ćwiczenia są poprawne.
  6. Nie nagradzamy także korekt, czyli sytuacji w której musimy psa np. podprowadzić do siebie, albo dwukrotnie wodzić smakołykiem, aby usiadł. Dlaczego? Nagradzanie korekt po ludzku można wyjaśnić tak "luzik, jak zrobię byle jak to też dostaję, więc co za różnica?". Po korekcie wykonujemy ćwiczenie jeszcze raz i jeśli jest ok, nagradzamy i chwalimy.
  7. Do przywoływania nie używamy wyłącznie imienia psa. Dlaczego? Imię znaczy tylko "o coś będzie ode mnie chciał". Oczywiście pies reaguje na imię, ale po imieniu zawsze musi paść właściwa komenda, która oznacza jednoznacznie to, czego chcemy od psa. Jeśli chcemy nauczyć psa "do mnie" i "do nogi" tym bardziej samo imię się nie sprawdzi.
  8. Ważne, aby ćwicząc na spacerach, nie zapinać za każdym razem psa na smycz. Warto czasami zapinać, a czasami tylko chwilę przytrzymać za obrożę np. pogłaskać i puścić. Pies szybko zorientuje się, że "o smakołyk super, ale nie warto przychodzić bo to oznacza jedno - smycz i koniec wolności".
  9. Ważne, aby na spacerach nie przypinać psa w tych samym miejscach. Najlepiej ścieżki spacerowe urozmaicać, aby pies nie nabrał skojarzeń "o tu mnie zawsze zapina na smycz, to nie będę przychodził".
  10. Nasze gesty dużo znaczą. Często wieszamy sobie smycz na ramieniu/szyi i kiedy chcemy przywołać psa najpierw szykujemy smycz. Pies szybko się orientuje, kiedy będzie wolność, bo ćwiczymy, a kiedy koniec wolności. Zwróćcie na to uwagę i nie szykujcie smyczy, bo zepsujecie przywołanie.
  11. Dlaczego pies ma usiąść? Jeśli nauczymy psa, że ma usiąść i niejako czekać na nagrodę np. będziemy mieli szansę go zapiąć na smycz. Jeśli pies będzie tylko podbiegał i porywał nam z ręki smakołyk, mamy na to marne szanse. Dlatego tak ważne jest zakończenie komendy i od tego zaczynamy naukę.
  12. Jeśli pies nie jest zainteresowany smakołykiem podczas ćwiczeń, oznacza to, że należy poszukać lepszego motywatora. Do treningu trzeba sobie przygotować kilka różnych smakołyków i podkładając pod nos psa próbować, który go zainteresuje najbardziej.

Na początek to tyle...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cztery kąty dla beagle'a - czyli o klatkach kennelowych

BI i TRICOLOROWO - czyli jak to jest z tymi kolorami u beagle

Dom wybuchł - beaglowa demolka

Jaki kaganiec będzie odpowiedni dla naszego beagle’a?