To jest beagle? Będzie Pani miała problemy!

Kiedy rok temu zabrałam Gerwazego nad morze usłyszałam to zdanie ze sto razy. Oczywiście żadna z tych osób nie miała beagle... Wieść ludowa głosi, że beagle to problem i ciężkie życie... Czy słusznie?




Oczywiście odpowiedzi są dwie. Obie są prawdziwe i nie występują jednocześnie :)
TAK, jeśli nie masz czasu, ochoty na szkolenie psa, długie spacery i zabawę.
NIE, jeśli masz świadomość potrzeb rasy i je zaspokajasz.

Jak zawsze, także w przypadku beagle, zawodzi czynnik ludzki... A historie o zjedzonych kanapach, meblach, butach etc. może włożyć między bajki tylko ten, komu się chce.

Jesteście ciekawi co zmalowały moje beagle? Całkiem niewiele :) ale jednak! Na liście pamiętnych wyczynów, było opróżnienie lodówki przez Iwankę we współpracy z beaglową koleżanką Anneke oraz wygrzebanie ziemi ze skrzynek balkonowych.

Zdarzyło się też kilka małych wpadek, ale każdą z nich biorę na siebie :) ...bo prawda jest taka, że zdarzyły się wyłącznie z mojej winy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cztery kąty dla beagle'a - czyli o klatkach kennelowych

BI i TRICOLOROWO - czyli jak to jest z tymi kolorami u beagle

Dom wybuchł - beaglowa demolka

Jaki kaganiec będzie odpowiedni dla naszego beagle’a?